niedziela, 10 czerwca 2012

Próbuję, smakuję, testuję: Galaretki na szybko Delecty

Już od jakiegoś czasu współpracuję z Delectą i testuję ich produkty. Cenię sobie tę współpracę, bo nikt mi nie narzuca, co mam pisać, jak mam pisać i jaka ma być moja opinia.  Nie ominęła mnie więc i nowość tej firmy, czyli galaretki na szybko, które tężeją w 30 minut. Dotychczas chętnie używałam tradycyjnych galaretek tej firmy i pewnie dalej będę ich używać, ale o tym za chwilę.  
Bardzo mnie zainteresowały te nowe, szczególnie z tego względu, że nie zawierają żelatyny spożywczej, a składnikiem żelującym jest karagen – składnik roślinny pochodzący z glonów morskich. Dzięki temu, że brak w nich żelatyny pochodzenia zwierzęcego, do tych galaretek można dodawać świeże owoce kiwi i ananasa. Galaretki nie zawierają sztucznych barwników i konserwantów. Trafiły do mnie galaretki w czterech smakach: truskawkowa, pomarańczowa, cytrynowa i agrestowa. I rozpoczęło się wielkie testowanie... Moje obserwacje i wnioski są bardzo subiektywne, ale z pewnością szczere.


Po pierwsze: galaretki bardzo szybko i łatwo się rozpuszczają – początkowo mają ciemny kolor, ale po całkowitym rozpuszczeniu przyjmują barwę odpowiednią dla danego smaku. Kolory są żywe, a galaretki klarowne. Naczynia po przygotowaniu galaretki myją się bardzo łatwo, nic się nie przylepia, co często ma miejsce w przypadku galaretek tradycyjnych. Galaretki są delikatniejsze w smaku i po prostu rozpuszczają się w ustach. Mnie najbardziej smakuje galaretka pomarańczowa, ale to bardzo subiektywne wrażenie.

Po drugie: galaretki po nalaniu do salaterek (szklaneczek) bardzo szybko tężeją – mimo że są jeszcze ciepłe to już zmieniają konsystencję na zwartą. Dzieje się to naprawdę w ciągu kilku minut i jeśli chcemy galaretki zrobić w pojedynczych naczyniach to warto je od razu po rozpuszczeniu przelać, bo można przegapić moment i galaretka stężeje w misce.  Czas od wsypania galaretki do wody do jej stężenia to 30 minut (a nawet i mniej)

/galaretka truskawkowa na szybko, bita śmietana i posypka cukrowa - prosty deser w barwach narodowych - przepis jest TU/

Po trzecie: galaretki doskonale nadają się do deserów, które jemy łyżeczką – konsystencja jest delikatniejsza niż zwykłej galaretki, a w połączeniu z owocami smakuje naprawdę doskonale.
Są też idealnym wykończeniem ciast na zimno – po przygotowaniu i schłodzeniu pianki rozpuściłam galaretkę i zabrałam się za krojenie truskawek – zanim skończyłam galaretka była już na tyle chłodna i zaczynała tężeć, ze mogłam ją delikatnie przelać na ciasto.

/Pianka truskawkowa - przepis TU /

Po czwarte: galaretki świetnie nadają się do przygotowania deserów w foremkach silikonowych, bowiem doskonale od nich odchodzą i utrzymują kształt, choć wg mnie gdy używamy owoców dobrze jest zmniejszyć ilość wody użytej do przygotowania deseru (producent tego nie zaleca).

/truskawki w galaretce truskawkowej - pycha/

Po piąte: z tymi galaretkami nie da się zrobić sernika na zimno... spróbowałam, ale niestety zmarnowałam kilogram sera, dwie galaretki cytrynowe i trochę biszkoptów. Rozpuściłam dwie galaretki cytrynowe w szklance wody – niestety nie rozpuściły się jak klasyczne galaretki, ale od razu zaczęły gęstnieć. Zaryzykowałam jednak i delikatnie je zmiksowałam z twarogiem... cóż, ryzyko się nie opłaciło. Sernik się nie ściągnął i choć nie było w nim grudek nie nadawał się ani do krojenia, ani do jedzenia. Zdecydowanie nie polecam takich eksperymentów.

Po szóste: z tych galaretek nie da się zrobić galaretki tęczowej inaczej niż w szklaneczkach czy salaterkach, bowiem warstwy się nie wiążą – każda jest osobno. W pojedynczej porcji to nie przeszkadza, ale chcąc zrobić w jednym naczyniu i potem kroić na porcje możemy się spodziewać deseru rozjechanego :-)

/galaretki: pomarańczowa, agrestowa i truskawkowa - przygotowane jedna po drugiej utworzyły galaretkową tęczę/

/poszczególne warstwy galaretki tęczowej - idealnie się rozdzieliły po wyjęciu ze szklaneczki/

Po siódme: galaretki nie nadają się do przekładania warstw ciasta, bowiem ich delikatna struktura nie wytrzyma ciężaru ciasta. Producent nie rekomenduje ich także do podawania galaretek w postaci pokrojonych kostek, ale jeśli użyjemy mniejszej ilości wody da się to zrobić.

Podsumowując: galaretki są bardzo fajne, świetnie sprawdzają się jako samodzielny deser jak i wykończenie ciasta. Jednak zdecydowanie nie są uniwersalne – do serników na zimno, do galaretek tęczowych, do przekładania ciasta się nie nadają.
Ale będą obecne w mojej kuchni, bo szybkość tężenia, delikatny smak i lekkość zachęcają mnie do ich używania. Ja z czystym sumieniem polecam... warto spróbować i samemu się przekonać czy będą nam smakować.
Jeśli przyjdą Wam do głowy jakieś pytania to śmiało piszcie - jeśli tylko będę umiała to odpowiem - może coś mi jeszcze uciekło. 

A jutro zapraszam na konkurs, w którym będzie do wygrania 5 zestawów: galaretki na szybko w 4 smakach + silikonowa forma na desery włoskiej marki Silikomart, z obręczą podtrzymującą, która bardzo ułatwia pracę z formą.

51 komentarzy:

  1. W sumie to więcej chyba przemawia za Nimi na tak ;)
    Ja muszę spróbować i doczytać się jak zrobić taką tęczową galaretkę bo nie wiem nawet od czego zacząć .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Havana, taka tęczowa galaretka to nic trudnego. Trzeba rozpuścić najpierw jedną galaretkę, wlać po trochu do 6 szklaneczek (salaterek), poczekać aż zastygnie, potem rozpuścić drugą, wlać na tę, która stężała itd.
      Z trzech galaretek zrobiłam 6 szklaneczek.
      Te galaretki są po prostu przewidziane do określonych deserów i ja jestem jak najbardziej na tak :-)

      Usuń
    2. No,ale skoro te tak szybko tężeją to może się nie udać,bo wszystkie zastygną w jednym czasie.
      A jeszcze jedno,na taką już zastygniętą to trzeba wlać zimną galaretkę w sensie,żeby ciepła nie była?

      Usuń
    3. Hihihi... bo to trzeba zrobić po kolei. Najpierw rozpuściłam jedną, jak przestygła wstawiłam do lodówki do zastygnięcia, i dopiero wtedy rozpuściłam następną i jak lekko przestygła to wlałam na tę zastygniętą warstwę i znowu do lodówki. A że szybko zastygają to wiele czasu nie potrzeba, aby zrobić tęczowy deser.
      Z normalnymi galaretkami schodziło pół dnia :-)

      Usuń
    4. I dlatego mi się podobają, bo można szybciej zrobić pyszny deser :-)

      Usuń
  2. Hej, nie jem żelatyny i nie wiedziałam, że są takie galaretki bez tego składnika :) Super! Nie mogę się doczekać, aż je wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te galaretki ojawiły się w sprzedaży dwa miesiące temu. Ja je na razie spotkałam tylko w Tesco, kosztują około 1,60 zł.

      Usuń
    2. Fajnie, że o nich piszesz. :) Dobra wiadomość dla wegetarian.

      Usuń
    3. Tak, zdecydowanie się dla wegetarian nadają :-)

      Usuń
  3. Bardzo fajna i użyteczna opinia :) Dobrze wiedzieć, że są jakieś "wady" tych galaretek i ich zastosowanie nie pokrywa się z tradycyjnymi galaretkami.

    Pozdrawiam,
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie ma produktów bez wad :-) Te galaretki są po prostu przeznaczone do określonych celów. Sam producent rekomenduje je właśnie do deserów jedzonych łyżeczką :-) Wypróbowałam, podzieliłam się spostrzeżeniami jak najbardziej prawdziwymi :-)

      Usuń
  4. Dzięki za to info. Mam w swoim otoczeniu osoby "bezmięsne' i takie galaretki bardzo ułatwią mi sprawę przygotowania dla nich słodkiej niespodzianki. Pozdrawiam. Iza R

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę :-) Ja też się cieszę, że takie galaretki pojawiły się na rynku. Mam nadzieję, że będą kolejne smaki.

      Usuń
  5. Bardzo czekalam na Twoja opienie na temat tych galaretek :) no i sie doczekalam, musze powiedziec, ze jest niesamowicie konkretna i napewno bardzo przydatna :) interesowalao mnie czy faktycznie galaretki tak szybko tezeja i co z deserami typu pinaka czy sernik na zimno :) teraz juz wszytsko wiem i tu gdzie mozna sie naciac juz sie nie natne :) Galarteki napewno wyprobuje aby sama sie przekonac co to za cudenka :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i bardzo sie ciesze, ze jutro konkurs :) mam nadzieje, ze nie bedzie czasochlonny bo u mnie przedsesyjnie goraco, a chetnie sprawie sobie urodzinowy prezent ;)

      Usuń
    2. Starałam się jak mogłam, jeśli coś mi przyjdzie do głowy to uzupełnię :-) Na szczęście za prawdę nikt mi głowy nie urwie, a uważam, że jak już czegoś próbuję to rzetelnie to opisuję.
      Galaretki tężeją naprawę bardzo szybko i to robi wrażenie. Nie są tak intensywne w smaku jak te z żelatyną, ale dla mnie to akurat plus.
      Na sernik miałam wielką ochotę, a okazał się wielką porażką - ale dobrze, że spróbowałam, teraz wiem, że te galaretki się nie nadają.
      Spróbuj i sama się przekonaj jaką mają moc :-)

      Usuń
  6. chciałam zrobić piankę (galaretka z jogurtem naturalnym) i zastanawiam się czy ta galaretka się sprawdzi. Jakie jest wasze zdanie? Margo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie podobna sytuacja jak z moim sernikiem na zimo. Jak się łączy galaretkę z serem, jogurtem, śmietaną to automatycznie daje się mniej wody niż zalecona, a to wiąże się z tym, że ta galaretka nie jest płynna, sama szybko się ściąga i potem nie żeluje jogurtu/sera.

      Usuń
  7. czyli nie pozostaje mi nic jak męczyć się ze standardową galaretka:) Margarytko, może Ty udzielisz mi porady ponieważ taki jogurtowy deser wykonam pierwszy raz. Galaretka wlewana do jogurtu musi być tylko zimna czy tężejąca? Czy kolejne warstwy (chce użyć różnych kolorów galaretek) wylewac dopiero gdy poprzednia będzie sztywna? Margo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w tym przypadku chyba jesteś skazana na galaretki klasyczne. Na 250 ml jogurtu trzeba dać jedną galaretkę dobrze rozpuszczoną w 1/2 szklanki wody. Galaretkę możesz wlać do jogurtu gdy ostygnie ale będzie jeszcze lejąca.
      Jeśli chcesz robić kilka kolorowych warstw to zawsze poprzednia musi stężeć.

      Usuń
  8. Bardzo lubię te Twoje recenzje. Widać, że piszesz to co chcesz, a nie to co musisz. Recenzja bardzo przydatna. Dobrze, że napisałaś o tym serniku na zimno, wiadomo za co się nie zabierać. Chętnie wypróbuje te galaretki. Szczególnie ten deser z bitą śmietaną mi się podoba.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja już taka niepokorna jestem - zawsze piszę to co uważam za słuszne :-)) Ale jak widać Delecta to docenia, skoro ciągle ze mną współpracuje :-) Galaretki warte uwagi.
      A deser rzeczywiście jest pyszny i bardzo prosty :-)

      Usuń
  9. a ja się właśnie zastanawiałam nad ich kupnem. ale widzę, że jesteś z nich zadowolona, co znaczy, że jednak się w nie zaopatrzę!
    PS: cudowne desery ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem zadowolona, ale jak spróbujesz to sama ocenisz, czy Ci odpowiadają :-) Czasem człowiek jest sceptycznie do nowości nastawiony, a one okazują się dobrym wyborem.
      Pozdrawiam i dziękuję.

      Usuń
  10. Bardzo lubię galaretki Delecty, dobrze się rozpuszczają i dobrze smakują, a te szybko tężejące są rewelacyjne można szybko wyczarować świetny deser, który nam zaprezentowałaś, mniam mniam:)
    Moje dzieciaki były by zachwycone, bo galaretkę bardzo lubią, muszę im kiedyś zrobić.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata, a wiesz, że ja też? Rzeczywiście rozpuszczają się bardzo dobrze i są fajne w smaku. Te szybkie są delikatniejsze, normalnie same rozpuszczają się w ustach. Polecam, dzieci będą usatysfakcjonowane, a Ty w pół godziny będziesz miała pyszny deser :-)

      Usuń
  11. No patrz, ostatnio zastanawiałam się w sklepie, czy nie wziąć tych galaretek do biszkoptu z truskawkami. Nie zdecydowałam się jednak na nie i kupiłam tradycyjne.
    Podobną piankę z truskawek zrobiła dzisiaj moja mama. Ponieważ uwielbiam i kocham truskawki, nie mogłam się powstrzymać, zjadłam pierwsze ciacho w tym roku i od razu całe dwa duże kawałki!! Teraz mdli mnie z przesłodzenia :D
    Ale mało jest truskawek w tym roku. W zeszłym było ich sporo, rozdawaliśmy znajomym, bo nie wiedzielismy co jeszcze z nimi zrobić. W tym roku chyba niestety wystarczy tylko dla nas na koktajle, ciacha, dżemy i kompoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, czasami to co nieznane okazuje się dobrym rozwiązaniem :-) U nas jeszcze w niewielu sklepach widziałam, ale w Tesco udało mi się je kupić (dokupiłam truskawkowych, bo ostatnio mają "wzięcie" :-)))
      No wcale się nie dziwię, że nie mogłaś się oprzeć piance - to jedno z najlepszych ciast. I ja uwielbiam truskawki. Masz rację - jakoś mniej ich w tym roku i widać to po cenach (w piątek kupowałam po 8 zł). Niestety, od 8 lat już nie mam działkowych truskawek (tata sprzedał działkę, gdy rodzice przeprowadzili się do domku, bo było za daleko, a ja do pracy w ziemi jakoś się nigdy nie paliłam).

      Usuń
    2. Mnie praca w ziemi też nie pociąga :)
      Tak szczerze to nawet te swojskie truskawki nie mają już takiego smaku jak kiedyś. Są dobre, ale kiedyś były smaczniejsze. W ogóle teraz wszystko co się wyhoduje samemu na działce ma inny, taki jakby mniej swojski smak ;/

      Usuń
    3. Wiesz co, chyba coś w tym jest... kiedyś truskawki i czereśnie miały inny smak... jedyne, co smakuje mi ciągle tak samo to czerwone porzeczki i agrest :-)

      Usuń
  12. Mi dzisiaj udało się kupić ! od razu wypróbowałam bo tak dawno nie jadłam galaretek :D tężejącą galaretke truskawkową zmiksowałam ze szklanką świeżych truskawek i garścią mrożonych malin - to wylałam na sernik z tofu i zostawiłam to zastygnięcia. efekt mega !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniam, bardzo pyszny pomysł. Takie połączenie musi być naprawdę niezłe.

      Usuń
  13. Robiłam dzis sernik na zimno i jak dla mnie galaretka jest na nie, spadała z ciasta, truskawki sie oddzielały, smakuje jak te galaretki na ciastach sklepowych, Zwykła galaretka jest aż sztywna i smak ma taki mocny a ta jest tak jak napisałaś delikatna, jak rozrzedzona galaretka, taka nie galaretka :) Ogromny plus za szybkość ale tylko to, MOJE ZDANIE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to mnie zaskoczyłaś, bo mnie nic z ciasta nie spadało ani się od owoców nie oddzielało - zresztą widać na zdjęciu pianki, że nic nie spływa, wszystko jest tak jak trzeba.
      Ale jest dokładnie tak jak piszesz - galaretka z żelatyną jest dużo sztywniejsza, ta jest bardzo delikatna, ale o tym pisałam. Mnie pasuje właśnie jako wykończenie ciasta i do deserów jedzonych łyżeczką.

      Usuń
    2. ja robiła sernik na zimno i do serka trzeba było dodać galaretę,dodałam,na wierzch położyłam truskawki i zalałam galaretka,wyobraście sobie że serek z galaretką się nie ściął,a na wierzchu galaretka się ładnie ścieła,dobrze żeby delecta wyprodukowała żelatynę na bazie roślinnej lub wołową...pozdrawiam

      Usuń
  14. A moje wnioski po użyciu tych galaretek są następujące...
    Możliwość szybkiego przygotowania deserów,co przy dzieciach może być wielkim plusem.Pisklaki czasem proszą o deser i prawie zaraz chcą go jeść,więc to zdecydowanie zaleta.No i jeszcze jedno...Te galaretki pozwalają na całkiem szybkie kombinacje deserowe.A jeśli chodzi o samo jedzenie to dla mnie rewelacja!Są takie jakby kruche...Jeśli chodzi o mnie,to bardziej mi pasują niż klasyczne-ale chodzi o jedzenie ich łyżeczką,czyli w deserkach.
    Ja zdecydowanie będę z nich robić desery!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podzielenie się wrażeniami :-)) Też uważam, że galaretki do jedzenia łyżeczką są świetne :-)

      Usuń
  15. Witam, ciesze sie ze znalazlam tą stronke i opinie na temat galaretek. Nie jadam zelatyny, a bardzo mam ochote zrobic sernik na zimno z galaretka i owocami. Z tego co piszesz tego typu galaretki nie nadaja sie do tego. Jak wybrnąć z tej sytuacji, co radzisz!!!! Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, do sernika na zimno te galaretki się nie nadają. Jest jeszcze agar, z którym możesz poeksperymentować. Ja nie mam z nim wielkiego doświadczenia, ale żeluje bardzo dobrze.

      Usuń
  16. Szkoda, ze producent nie zamiescil na opakowaniu informacji do czego sa przeznaczone, a do czego nie.
    Wlasnie popsulam ciasto (galaretka ze sniezka sie nie sciela)...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, trudno, aby na takim małym opakowaniu zmieścić wszystkie dane :-) Mnie też sernik się nie udał, musiałam go niestety zutylizować. Ale może właśnie dlatego kilkanaście osób dostało galaretki do testowania, aby się takimi wrażeniami dzielić.

      Usuń
    2. To tylko kwestia kilku dodatkowych slow.
      Poza tym producent chyba rowniez nie znalazl miejsca na bardzo istotna (dla konsumentow i dla siebie rowniez) formulke mowiaca, ze w przypadku braku satysfakcji z danego produktu swoja opinie mozna kierowac tam i siam (na glownej stronie delecty rowniez nie ma takiej mozliwosci), ze chetnie wymienia produkt lub zwroca koszta, jesli produkt nie spelnial wymagan jakosciowych (chyba, ze w polsce prawo konsumenckie jest bardzo ubogie i nie ma takich wymogow na opakowaniach).
      Jako konsument czuje sie zlekcewazona przez producenta.
      Po to maja osoby do testowania, aby uzyskac jak najtrafniejsze informacje o produkcie (przed wypuszczeniem go do sprzedazy), ktore umieszczaja potem na opakowaniu.
      Nieprofesjonalne bardzo...chociaz to "tylko" galaretka :)

      Usuń
    3. Nie jestem pracownikiem Delecty, więc w sumie te uwagi nie do mnie. Ale na żadnej galaretce innych firm nie widziałam takich tekstów. Poszłam do kuchni i sprawdziłam - mam w szafce galaretki 5 różnych firm, na żadnej nie ma informacji, których oczekujesz.
      A nr infolinii serwisu konsumenta podają tylko Winiary.
      Poza tym pierwsze słyszę, aby firma produkująca galaretki, budynie czy inne półprodukty gwarantowała wymianę towaru albo zwrot pieniędzy tylko dlatego, że klient jest niezadowolony.

      Usuń
    4. Uwagi nie byly skierowane bezposrednio do Ciebie. Po prostu znalazlam tutaj w koncu jakies opinie na temat tych kalaretek, wiec dolaczylam i swoje spostrzezenia.
      Konsument powinien miec mozliwosc wyrazenia swojej opinii na temat danego produktu oraz liczyc na wymiane lub zwrot pieniedzy, nie dlatego ze jest niezadowolony z koloru, smaku produktu
      czy ksztaktu opakowania, ale gdy produkt nie spelnia wymogow jakosciowych.
      Tak wlasnie uwazam.
      Przykladowo: taka informacja (o wymianie/zwrocie pieniedzy) znajduje sie np. na opakowaniu herbaty czy wiorkow kokosowych, ktore kupilam. Jesli tej klauzuli nie ma, zawsze podany kontakt do serwisu konsumenta (zaznaczam, ze pisze o produktach z UK).
      Po wieeelu latach istnienia tradycyjnych galaretek owocowych wprowadzajac nowosc z tego gatunku, dobrze byloby zaznaczyc roznice pomiedzy nowym produktem, a tym tradycyjnym. Info o mozliwosci uzywania wraz ze swiezymi owocami kiwi i ananasa jest. Info, ze mozna ja stosowac do ciast jest. Ale zabraklo info, ze nie sprawdza sie, gdy laczymy ja z innym skladnikiem, co do tej pory bylo oczywiste, gdyz byla to po prostu cecha galaretki.
      Uff, rozpisalam sie troche, a to i tak tylko w skrocie :)

      Usuń
    5. może te galaretki tężeją szybko .ale w smaku są do kitu ,sama chemia ..

      Usuń
    6. No może dlatego, że w tych galaretkach akurat chemii jest mniej, to nie smakują tak jak klasyczne. Producenci przyzwyczaili nas do mocnych smaków. W tych nie ma ani barwników, ani konserwantów.

      Usuń
  17. Smak pomarańczowej nie do przyjęcia-paskuda!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety zawarty w nich karagen jest uważany za bardzo szkodliwy i rakotwórczy... Więc ja podziękuję, zostanę przy zwykłych galaretkach :) Wiem, że temat trochę stary, bo z 2012 roku, jednak dopiero teraz odkryłam Twojego bloga i go przeglądam kiedy tylko mam czas, jestem zachwycona, naprawdę dobra robota :) Pozdrawiam i oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opinie są rozbieżne, jak niestety o wielu produktach i zwykły człowiek jest zwyczajnie skołowany. To tak jak ze smalcem czy masłem - jedni mówią o ogromnej szkodliwości tłuszczów zwierzęcych, a znalazła się osoba, która udowodniła, że wcale tak nie jest - nasi przodkowie spożywali głównie tłuszcze zwierzęce i mieli dobrą formę (moi dziadkowie dożyli prawie 90 -tki).
      Ja też jestem zwolenniczką zwykłych galaretek, te nie do wszystkiego się nadają, ale są jakąś alternatywą dla wegetarian, którzy żelatyny wieprzowej nie spożywają.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...