czwartek, 27 września 2012

Omlet z kurkami

No i znowu kurki... ale sezon w pełni, więc żal z grzybów nie korzystać.
Jajka w moim domu są zawsze, bo ja zdecydowanie jestem „jajeczna”. Oczywiście nie jem jajek codziennie, ale dwa razy w tygodniu z pewnością tak. I w zasadzie lubię je pod każdą postacią, również pod postacią omletu. Dziś proponuję prosty omlet z kurkami.
Szkoły robienia omletów są różne, jedni oprócz jajek nie dodają nic więcej, inni (np. ja) dodają mleko i mąkę i powstają omlety naleśnikowe, jeszcze inni robią omlety biszkoptowe. Co dom to inaczej. Ale chyba pod każdą postacią omlet smakuje świetnie. 


Składniki na 1 porcję

1 szklanka małych kurek (jeśli są duże to pokroić na mniejsze kawałki)
2 jajka
1 płaska łyżka mąki pszennej (daję tortową)
1 łyżka mleka
2 łyżki posiekanego szczypiorku
sól, pieprz
ulubione zioła
1 łyżeczka klarowanego masła
1 łyżka startego parmezanu albo innego twardego sera


Na patelni rozpuścić masło, wsypać kurki i podsmażyć, aż cała woda z nich odparuje.
Białka ubić na pianę, dodać żółtka, mleko, mąkę, sól i pieprz. Zmiksować. Do podsmażonych kurek wlać ubite jajka, posypać szczypiorkiem i na bardzo wolnym ogniu podgrzewać. Przykryć pokrywą i smażyć przez chwilę, aż omlet zacznie się ścinać. Posypać tartym serem i ziołami, ponownie przykryć i podgrzewać jeszcze przez chwilę, aby ser się rozpuścił a omlet dobrze ściął. I gotowe. 




38 komentarzy:

  1. Smacznie wygląda. Raz próbowałam zrobić, ale mam straszna patelnie i wsie przypaliło...

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakowity!:) ale by się zjadło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no no no ... wygląda apetycznie ... trzeba zrobić :)pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiłaś mi tylko smaka,margarytko :P pysznie wygląda, jakie apetyczne kolory :)
    pozdrawiam,mimi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurki wkomponowane w omlet dają cudny efekt końcowy :-)

      Usuń
  5. idealny omlecik :) mm aż zgłodniałam

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny, na początku myślałem, że to pizza :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zauważyłam, że nie przewracasz omletu na drugą stronę i w związku z tym mam pytanie: czy samo przykrycie omletu sprawi, że wierzch omletu dobrze się zetnie? Ja mam wkodowane, że jednak powinno się omlet przewrócić, często to mi nie wychodzi i z omletu robi się jajecznica :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie Madziu, nie przewracam. Gorące powietrze krążące pod pokrywką sprawi, że wierzch się zetnie a ser rozpuści :-) Omlet to nie naleśnik, nie przewraca się go :-)

      Usuń
    2. koniecznie muszę spróbować, pewnie tym razem nie wyjdzie jajecznica a prawdziwy omlet :)

      Usuń
    3. Madziu, próbuj :-) Z pewnością się uda :)

      Usuń
  8. super przepis:) ja uwielbiam kurki:))
    leonkot omletu sie nie przeklada - wklada sie go do piekarnika pod warunkie, ze uzywamy stalowej patelni:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jest nas dwie - też je uwielbiam :-)
      Ja do piekarnika wstawiam frittatę, omlet robię od początku do końca na patelni.

      Usuń
  9. tak omlety- jadam sama.. zostało mi ciut kurek miałam zrobić jajecznicę..ale wolę taki omlecik..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to tak jak u mnie - kurki tylko dla mnie :-)

      Usuń
    2. Był omlecik i był pyszny (zrobiłam z 1 jaja bo tylko dla mnie)..a jeszcze zrobiłam coś takiego jak gyros tylko plus kurki -taka wariacja na kolacje do bułeczek -wszyscy młócili aż miło..a ziół dalmatyńskich nadal u mnie nie ma..aj szkoda

      Usuń
    3. Ja jeśli tylko dla siebie to przeważnie z dwóch mniejszych albo jednego dużego jaja :-)
      A gyros z kurkami to pyszotka :-)Podeślij mi na maila: margarytka75@vp.pl swój adres, zobaczymy co da się zrobić w sprawie ziół :-)

      Usuń
  10. Margarytko, tak z ciekawości - skoro prawie do wszystkiego używasz ziół dalmatyńskich, to ile ich u Ciebie schodzi? Domyślam się że bardzo dużo :D Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do wszystkiego nie, bo używam również mieszanej ziół włoskich, prowansalskich a i pojedynczych również. Ale przyznaję, że odkąd pojawiły się na rynku dalmatyńskie stały się moimi ulubionymi, zajęły miejsce prowansalskich. Zużywam ich sporo, ale nigdy nie przeliczałam zużycia na miesiąc - raz używam ich więcej, raz mniej. Są tak skomponowane, że bardzo mi odpowiadają.

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź :) Rzodkiewka jest super!

      Usuń
    3. Nie ma za co. A rzodkiewkę znalazł mi Zielonooki :-)

      Usuń
  11. Bardzo pieknie wyglada to sniadanko ale wyobrazam sobie smak mmm pyszne dania tu wstawiasz zdjecia sa przesycone smakiem zapachem pieknymi kolorami az sie chce JESC! dzis szukajac przepisu na fasolke (bo zostalo mi troche mrozonej) trafilam na twoj blog i juz na nim zostalam juz mija godzina jak lukam czytam i juz planuje teksty przeksztalcic w przyszlosci w smakolyki ktore tutaj nam proponujesz, oczywiscie jak kazdy troche zmodyfikuje ale podstawa i pomysl od Ciebie to zaszczyt bo odrazu czuc ze kochasz gotowac a to mnie odrazu powala na kolana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa. Co prawda moje zdjęcia, w porównaniu do innych blogów nie są powalające, ale cóż - nie do wszystkiego można mieć talent :-) Bardzo się cieszę, że Ci się u mnie podoba.
      A przepis to tylko propozycja - zawsze dobrze go dostosować do własnych smaków :-)

      Usuń
  12. u nas w niedzielę zawsze jest jakiś omlecik bo czasu wolnego mam sporo z rana :) Pyszny taki w kurkę czesany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas różnie... omlet, jajecznica, jajka na miękko, grzanki albo kolorowe kanapki zrobione przez Zielonookiego. Rzeczywiście - w niedzielę jest więcej czasu i można poszaleć :)

      Usuń
  13. Mnie zdecydowanie omlety kojarzą się z tymi biszkoptowymi, na słodko. Takie nauczyła mnie robić Babcia. Kurczę, muszę w końcu dorwać te kurki i spróbować, jak smakują. :) Ale pierwsza wersja byłaby chyba z cebulką, na maśle. Kiedy w dzieciństwie jeździłam nad morze, Babcia przyrządzała tak maślaki. Były przepyszne... Myślę, że kurki też dałyby radę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na słodko też oczywiście lubię, choć częściej robię wytrawne :-) Och te nasze babcie, są nieocenione (ja niestety już moich babć nie mam).
      A kurki z cebulką na maśle są chyba jeszcze smaczniejsze niż maślaki - ale ja nie jestem obiektywna, bo kurki po prostu uwielbiam :-)

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...