Kolejny pomocnik
kuchenny, o którym chcę dziś napisać to mały robot
wielofunkcyjny firmy Kenwood. Używam go od 10 miesięcy i w zasadzie
już mogę co nieco o nim powiedzieć.
Robot został dosyć
ciekawie zaprojektowany, bo na niedużej bazie 20 x 20 cm można
zamontować kilka przydatnych w kuchni urządzeń. Zabiera niewiele
miejsca, jest estetyczny, obudowa jest w całości wykonana ze szczotkowanego metalu,
co zapewnia trwałość i bardzo ułatwia czyszczenie. Jego
niewielkie rozmiary sprawiły, że zdecydowałam się na to, aby stał
na kuchennym blacie, a nie w szafce. I niewątpliwie to była dobra
decyzja, bo dzięki temu używam go prawie codziennie, choćby do
wyciśnięcia soku czy starcia warzyw na surówkę. Gdyby stał w
szafce albo w kartonie to pewnie nie chciałoby mi się po niego
sięgać tak często. A że kuchnię mam niewielką to idealnie się
w nią wpasował.
Robotów
wielofunkcyjnych z serii FP jest kilka, ja mam ten dosyć mocno
rozbudowany. A w jego skład wchodzi:
misa o pojemności 2,1
litra z zintegrowanym systemem mocowania końcówek mieszających,
stalowe ostrza do szatkowania
mieszadło do
wyrabiania ciasta (zdarza mi się korzystać z noża do zagniatania ciasta - idzie szybciej, szczególnie, gdy masło jest bardzo zimne)
mieszadło - trzepaczki do ubijania
(piany, śmietany, żółtek)
3 tarcze: do tarcia,
szatkowania i cięcia na grubo oraz szatkowania i cięcia na cienko (warzywa na sałatki, surówki, ser żółty, ciasto zamrożone). Tarcze są trzy, dwie mają ostrza dwustronne. Większe wiórki, drobniejsze i miazga. A po drugiej stronie noże do grubszych i cieńszych plasterków.
wyciskarka do cytrusów
sokowirówka
/sok jabłkowo -pomarańczowo-dyniowy/
/na zdjęciu sok wyciśnięty z jabłek - gdybym sama go nie wycisnęła to nie uwierzyłabym, że może mieć taki piękny kolor/
młynek i blender (1,2 l)
wykonane z wysokiej jakości szkła, dzięki czemu nie rysują się i
łatwo je umyć
Robot jest dosyć
mocnym urządzeniem, bo ma aż 750 W, co sprawia, że np. mielenie
kawy, cukru z wanilią, czy wyciskanie soków z twardych owoców nie
stanowi większego problemu.
Jako, że robot ma
niewielkie rozmiary, to również misa nie jest zbyt duża. Tarcie
większej ilości warzyw trzeba robić na raty, ale jeśli chcę
zetrzeć ziemniaki czy cukinię na placki (grubo albo drobno), warzywa do zupy albo na
surówkę to w zupełności wystarcza. Podobnie jest z ciastem –
zagniecenie małej porcji ciasta na tartę czy kruszonkę nie stanowi
problemu, natomiast większą ilość trzeba zagniatać na raty, co
nie jest zbyt wygodne. Ale coś za coś. Trudno wymagać od małego
robota, że zagniecie ciasto z kilograma mąki.
Świetnie sprawdza się
blender i młynek – oba są wykonane ze szkła, co sprawia, że są
trwałe i bardzo estetyczne. Zmiksowanie koktajli czy zup to pestka.
Młynek również sprawdza się idealnie, używam go głównie do
mielenia cukru z wanilią – nawet z twardymi już strąkami wanilii
radzi sobie doskonale.
Trzy tarcze ścierające
pozwalają bardzo przyspieszyć pracę w kuchni. A starcie
ziemniaków na placki ziemniaczane przestaje być zmorą. Przy
używaniu tarcz ścierających trzeba zwrócić uwagę na szybkie
wkładanie warzyw i ich dociskanie, wtedy nie pozostają zbyt duże
końcówki. Wg mnie tarcze mogłyby być nieco lepiej spasowane z
pokrywą.
Ja osobiście bardzo
często używam wyciskarki do cytrusów, bo lubię świeże soki.
Jest prosta w użyciu i szybka do umycia, a to niewątpliwie duży
plus. Sok przy wyciskaniu nie pryska, a spływa do pojemnika, a owoce
są wyciśnięte bardzo dokładnie.
Robot posiada też
niewielką sokowirówkę, z funkcją total clean, dzięki której
pulpa jest maksymalnie sucha, a czyszczenie sokowirówki dosyć
proste. Niestety nie da się w niej zrobić naraz zbyt dużej ilości
soku, ale to dlatego, że całość jest zintegrowana i nie ma
osobnego pojemnika na odpady. Jednorazowo udaje mi się wycisnąć
sok z 1 kg jabłek czy marchwi. Ale oczyszczenie sita z suchych wiórków
trwa chwilę, więc nie jest to bardzo uciążliwe. Do
przygotowywania świeżych soków jest idealna. Jedyną wadą jest
to, że podczas wyciskania soku z twardych warzyw czy owoców robot
nie jest zbyt stabilny i trzeba uważać, aby nie chodził po blacie,
bo inaczej sok zamiast w pojemniku będzie obok. Ale to jest do
opanowania.
Najrzadziej używam
trzepaczek, bo jakoś tak się przyzwyczaiłam do trzepaczki, w którą
wyposażony jest mój ulubiony kuchenny pomocnik - ręczny blender
Triblade HB724 też firmy Kenwood, że ta w robocie jest mi
praktycznie niepotrzebna.
Niewątpliwą zaletą
tego robota jest system „klik” - nie zaczniemy pracy jeśli jakaś
cześć (misa, blender, pokrywa, sokowirówka i jej elementy) nie
będą właściwie zamontowane – takim sygnałem prawidłowości
jest właśnie „klik”, który informuje nas o tym, że wszystko
weszło na swoje miejsce.
Robot wyposażony jest
w misę z przykrywką, w której jest podajnik, przez który możemy
dodawać poszczególne składniki (np. cukier do białek,
śmietanę czy oliwę do sosu). Podajnik służy też do wkładania
warzyw do tarcia, które z pomocą popychacza docierają do tarcz
ścierających, co daje nam pewność, że starte zostaną warzywa a
nie nasze palce. Nie jest zbyt cichy, posiada dwie prędkości pracy + tryb pulsacyjny.
Ja jestem z tego robota
bardzo zadowolona, w naszym małym domowym gospodarstwie sprawdza się
doskonale.
Cena takiego robota z wszystkimi przystawkami zaczyna się od 538 zł (wg ceneo.pl)
Ps. Wpis nie jest
sponsorowany, nie jest pisany na zlecenie, nikt mnie o niego nie
prosił. Jest moją subiektywną opinią z użytkowania robota.