sobota, 18 czerwca 2011

Chlebek naan


Chlebek naan jest doskonałym dodatkiem do potraw kuchni indyjskiej... lekki i pyszny. Podobno został sprowadzony do Indii przez Mongołów, którzy przybyli przez Afganistan z Persji. Te drożdżowe placki serwuje się od Kaukazu, poprzez Pendżab aż do regionów północno - zachodnich Indii.
W języku perskim „naan” oznacza chleb. Tradycyjnie nie wałkuje się go, ale rozciąga nadając kształt kropli. Ja jednak użyłam wałka i specjalnie nie zastanawiałam się nad jego kształtem – każdy miał nieco inny kształt.
Tradycyjnie chlebki naan wypieka się w mocno rozgrzanych, glinianych piecach, zwanych tandoori... ale w naszych warunkach doskonale nadaje się do tego piekarnik.
Z podanego przepisu wychodzą 3 chlebki... ale następnym razem podzielę ciasto na 6 części i zrobię mniejsze. Upiekłam z podwójnej porcji, która jest idealna dla 4 osób. Nam oczywiście chlebki zostały, ale można je zamrozić i wykorzystać, gdy przyjdzie nam ochota.
Przepis pochodzi z wspomnianej już przeze mnie książki pt. „Kuchnia indyjska. Najlepsze przepisy”



Składniki na 3 duże albo 6 małych chlebków.

225 g niewybielanej mąki pszennej (użyłam wrocławskiej)
½ łyżeczki soli
15 g świeżych drożdży
60 ml ciepłego mleka
15 ml (1 duża łyżka) oleju roślinnego
2 łyżki czystego naturalnego jogurtu
1 jajko
2-3 łyżki roztopionego ghee do glazurowania chlebków

Mąkę i sól przesiać do dużej miski. W kubku rozrobić drożdże z mlekiem (dodałam jeszcze ½ łyżeczki cukru) i odstawić na 15 minut, aby ruszyły i urosły.
Do mąki dodać wyrośnięte drożdże, olej, jogurt i jajko. Wyrobić dłońmi aż do uzyskania miękkiego, jednolitego ciasta. Jeśli ciasto będzie zbyt suche dolać trochę letniej wody.
Ciasto przełożyć na oprószoną mąką stolnicę albo blat i wyrabiać przez 10 minut, aż będzie gładkie i jednorodne. Ponownie włożyć do miski i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce – powinno podwoić swoją objętość.
Piekarnik nagrzać razem z blachą do maksimum (co najmniej 230 stopni – u mnie 250 stopni), a ciasto wyłożyć na oprószoną mąką powierzchnię i ugniatać przez 2 minuty. Podzielić na 3 albo 6 części, uformować kule i rozwałkować albo rozciągnąć na kształt kropli (jeśli się uda).

/chlebki przed pieczeniem/ 

Na gorącą blachę włożyć chlebki, wstawić do gorącego piekarnika i piec 3-4 minuty, aż wyrosną i się lekko zrumienią (po 3 minutach włączam na chwilę grill i osiągam efekt ślicznie zrumienionych chlebków). Wyciągnąć, posmarować rozpuszczonym ghee i podawać gorące.


Do ciasta można dodać nasiona kminku, kopru włoskiego, cebuli, czarnuszki czy ząbek wyciśniętego czosnku.

24 komentarze:

  1. Ładne Ci wyszły te chlebki, Margarytko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haniu, dziękuję, ale przyznam się bez bicia, że specjalnie się nie przykładałam do uzyskania pożądanego kształtu... ale w końcu były przeznaczone do jedzenia a nie na wystawę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Margarytko - za kuchnię indyjską wezmę się trochę poźniej. Teraz przygotowuję się do wycieczki, na którą w środę jedziemy całą rodziną. Będę przejeżdżać przez Twoje miasto. Ala

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie napisałam, ale fajne te chlebki! Ala

    OdpowiedzUsuń
  5. Alu, kuchnia indyjska nie zając, nie ucieknie. A dokąd się wybieracie? Na długo?
    No popatrz, a ja w środę jadę do Radomia, na cały długi weekend... nawet nie mogę zaproponować Ci spotkania, a bardzo bym chciała.

    A chlebki pyszne, nawet po odgrzaniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że wyjeżdżasz, przynajmniej nic nie stracę:)
    Jedziemy na pięć dni do Brukseli i Paryża. Tak się cieszę, bo już dwa lata nigdzie nie wyjeżdżałam. Ala

    OdpowiedzUsuń
  7. Alu, pięknie... ale kawał drogi macie do przejechania. Życzę, aby pogoda dopisała i wrażeń było wiele. A wyjazd od czasu do czasu jest potrzebny dla zachowania zdrowia psychicznego ;-)
    Mam nadzieję, że jednak nic straconego się uda nam się kiedyś spotkać :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chlebki wyglądają trochę podobnie jak te podawane w Sphinxie.. Ale domyślam się, że smak jest inny:)
    Całe danie musiało być bardzo pyszne, zazdroszczę Twojemu Darkowi:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moniko, one trochę przypominają te puchate pity, ale to jednak nie do końca ten smak... a na indyjskie jedzonko zawsze możesz się zapowiedzieć - będziesz miała pretekst do wypadu do Wielkopolski :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha, zapamiętam Joasiu:) Dziękuję za zaproszenie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo proszę i słowa się nie wyrzekam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja mam pytanko, a mianowicie w anglii jadlem kebaby tylko ze nie byly serwowane tak jak w polsce czyli w picie lub tortilli a na takim okraglym ciescie czy to byl chlebek naan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę powiedziawszy nie mam pojęcie co to mogło być, bowiem nigdy nie miałam okazji być a Anglii i próbować takiego cuda :-)

      Usuń
    2. chlebek turecki zapewne to też taki właśnie naan, spróbuj i przekonasz się czy to ten smak czy nie

      Usuń
  13. Uwielbiam chlebki naan... czesto chodzimy do indyjskiej restauracji na nasze ulubione jedzonko ze szpinaku, nazywa sie Saag Paneer podaja je z naan... musze koniecznie je wyprobowac zrobic w domu!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo lubię, ale że restauracji indyjskiej nie mamy pod ręką to czasem sama jakieś dania przygotowuję. Moja rodzinka bardzo lubi te chlebki :-)

      Usuń
  14. A ja zrobiłam wczoraj i są pyszne.Następnym razem zróżnicuję je trochę właśnie przez dodatek ziół.
    A te wczorajsze-myślę,że można je spokojnie odświeżyć w tosterze.
    Nie nadążam z wypróbowywaniem Twoich przepisów! (ale nie zwalniaj tempa,bo uwielbiam przynajmniej je czytać!)
    AS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście można dodać ziółek. Robiłam z czarnuszką - smakują świetnie. Ja odświeżam w piekarniku, bo mikrofala niestety sprawia, że tylko przez chwilę są świeże, ale bardzo szybko twardnieją.
      Oj, ja wcale tak dużo nie publikuję, miałam niezły zastój, więc teraz trochę nadrabiam :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Zrobiłam kolejny raz, połowę zostawiłam bez dodatków,do pozostałych dodałam to,co miałam-kminek,zioła prowansalskie i cząber.Wszystkie pyszne!
      A tym tortem to jestem po prostu ZASZOKOWANA.
      Jeszcze parę lat praktykowania u Ciebie i kto wie-może sobie taki zrobię (identyczny,niestety...)
      AS

      Usuń
    3. Super, że wyszły pyszne. A używałaś kiedyś czarnuszki? Jeśli nie to polecam - jest ostra w smaku i super się komponuje z tymi chlebkami.
      A torty wbrew pozorom nie są trudne - jak spróbujesz zrobić raz to kolejny już pójdzie sprawniej i szybciej :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Witaj Margarytko. Chciałabym przygotować chlebki naan do kurczaka tikka masala dla gości na przyjęcie. I pytanie mam jakby to zrobić, aby były ciepłe i dobre? Czy ciasto może leżeć i czekać na wstawienie do piekarnika, czy lepiej zrobić je wcześniej i podgrzać potem w piekarniku? A jeśli tak to w jakiej temp. i na jaki czas? POZDRAWIAM, Marta

      Usuń
    5. Ciasto drożdżowe nie powinno za długo leżeć, ale możesz je wstawić do wyrastania w lodówce i wtedy zajmie to kilka godzin. Np. rano możesz zrobić ciasto, włożyć do większej miski, przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki. A jak już wyrośnie robisz wszystko jak w przepisie.
      Gdy mam gości i robię to danie to chlebki rozwałkowuję sobie dosłownie chwilę przed przyjściem gości i piekę od razu przed podaniem - pieką się bardzo szybko. A takie gorące, świeżo upieczone są oczywiście najsmaczniejsze.

      Usuń
  15. Chlebki bardzo dobre,pupcia bedzie rosla!Pozdrawiam.Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że smakują. Do indyjskich dań super się sprawdzają.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...