Czego Margarytka w
kuchni używa?
Po pytaniu zadanym na
Facebooku pomyślałam, że taki post może być przydatny i nikt nie
będzie miał wątpliwości jakich produktów w kuchni używam, co
polecam i co u mnie się sprawdziło.
I nie ma to nic
wspólnego z reklamą czy wpisami zawierającymi lokowanie produktu,
bo to zawsze wyraźnie zaznaczam. Będę się starała tę zakładkę
uzupełniać i aktualizować. Jeśli jest coś, co wg Was powinnam
tu zawrzeć to wszystkie sugestie mile widziane, postaram się
sprostać :-)
I podkreślam, że to
są moje osobiste opinie, wysnute na podstawie lat kuchennych
doświadczeń i własnego smaku. Absolutnie nikogo nie zmuszam do
używania tego, czego używam ja. Chcę jednak, abyście wiedzieli co
znajduje się w moich daniach.
Z czasem postaram się uzupełnić ten wpis o fotki.
Mąka
Mąka mące nierówna i wielokrotnie się o tym przekonałam (pewnie nie tylko ja). Używałam różnych mąk, również tych z dyskontów i moje doświadczenie sprawiło, że dziś w mojej kuchni rządzą mąki kilku firm. Jeśli chodzi o mąkę pszenną to jest to Lubella i Basia. Jeśli robię pierogi to z poznańskiej Lubelli, jeśli drożdżowe to z luksusowej Lubelli (choć zdarza mi się użyć tortowej), jeśli biszkopt to tortowa Basia czy Lubella nie ma sobie równych. Naleśniki, placuszki robię z wrocławskiej, tortowej albo krupczatki.
Mąka mące nierówna i wielokrotnie się o tym przekonałam (pewnie nie tylko ja). Używałam różnych mąk, również tych z dyskontów i moje doświadczenie sprawiło, że dziś w mojej kuchni rządzą mąki kilku firm. Jeśli chodzi o mąkę pszenną to jest to Lubella i Basia. Jeśli robię pierogi to z poznańskiej Lubelli, jeśli drożdżowe to z luksusowej Lubelli (choć zdarza mi się użyć tortowej), jeśli biszkopt to tortowa Basia czy Lubella nie ma sobie równych. Naleśniki, placuszki robię z wrocławskiej, tortowej albo krupczatki.
Mąki żytnie, razowe,
chlebowe, orkiszowe sprawdzam i testuję różne. Ale tu ponowie
Lubella się sprawdza i ta „trzy ziarna” i pełnoziarnista.
Poza tym seria mąk z Młynów w Stoisławiu jest niezastąpiona do wypieków chleba i bułek i mogę ją kupić w osiedlowym sklepie. Lubię też mąki firmy Melvit i mąki Gdańskich Młynów, choć
niestety do tych ostatnich mam mniejszy dostęp.
Makaron, ryż, kasza
Najczęściej sięgam po makaron Czaniecki albo Lubella, a czasem makaron kupowany podczas włoskich tygodni w Lidlu.
Bardzo lubię ryż Uncle Bens (szczególnie pełnoziarnisty i jaśminowy), ale kupuję również ryże i kasze firmy Kupiec i kasze Lubelli.
Proszek do pieczenia,
soda, żelatyna budyń, galaretka
Jeśli chodzi o proszek
do pieczenia to najczęściej kupuję Delecty i jeszcze nigdy mnie
nie zawiódł. Sodę oczyszczoną i żelatynę kupuję marki Castello
(Lidl). Lubię bardzo galaretki Delecty (szczególnie
gruszkową i porzeczkową), Winiar i Wodzisławia.
Cukru wanilinowego nie
używam, robię domowy waniliowy albo używam cukru z prawdziwą
wanilią Kotanyi.
Tłuszcze
W kuchni używam
głównie oleju i masła, rzadko margaryny, choć nie mówię, że
się nie zdarza. Nie mam ulubionych marek, ale masło najczęściej
kupuję z Mlekovity, a olej rzepakowy wielkopolski.
Bardzo lubię olej z
pestek winogron, bo jest neutralny i świetnie nadaje się np. do
pieczenia czy surówek, choć ze względów zdrowotnych obecnie
częściej sięgam jednak po rzepakowy.
Nie przepadam za oliwą
z oliwek, ma dla mnie zbyt intensywny zapach i smak, może po prostu
nie jestem smakoszem.
W kuchni używam również smalcu, bo są potrawy, do których jest niezastąpiony, ale wtedy
wyraźnie to zaznaczam.
Nabiał
Śmietanę i twaróg
kupuję przeważnie z lokalnej mleczarni z Czarnkowa albo Łobżenicy. W śmietanie
jest śmietana, a w twarogu twaróg, bez żadnych zbędnych
zagęstników, wypełniaczy i innych świństw, których w tego typu
produktach być nie powinno. Ostatnio z ciekawości wzięłam do ręki
kilka różnych śmietan i włos mi się na głowie zjeżył, gdy
zobaczyłam co producenci potrafią wpakować do pudełka ze śmietaną
– poczytajcie, a sami się przekonacie czy kupujecie śmietanę,
czy może śmietanę z wkładką.
Czasem zdarza mi się
kupować śmietanę 36 % i wtedy sięgam po Łowicką. 30% kupuję
zawsze z lokalnej mleczarni.
Podobnie jest z tzw.
twarogami sernikowymi – nie zawsze zawierają tylko mleko i żywe
kultury bakterii, a jeszcze sporo wypełniaczy. Wypróbowałam kilka
różnych serów z wiaderka i zdecydowanie wolę sernik upieczony z
twarogu, który sama zmielę. A jeśli zdarza mi się kupić ser w
wiaderku (np. do sernika „Złota rosa” zawsze kupuję wiaderkowy)
to sięgam po „Twaróg sernikowy extra” firmy Jana, albo „Twaróg
Garwoliński. Tłusty mielony” (niestety w moim mieście
nieosiągalny, korzystam z niego gdy jestem w Radomiu).
Zdarza mi się kupić
twaróg "Aro" maki własnej Makro, który w sernikach sprawdza się
całkiem nieźle, ale trzeba go samemu zemleć. Lubię też „twarożek
domowy” z Piątnicy, który do ciast z serem jest niezły (a poza
tym lubię go tak po prostu).
Z serków mascarpone
najbardziej opowiada mi Pilos z Lidla i ten kupuję najczęściej,
choć wypróbowałam kilka innych to zawsze wracałam do Pilosa.
Teraz już nie eksperymentuję – jeśli się nie popsuje to zostanę
mu wierna.
Jogurty naturalne
najchętniej firmy Bakoma, choć tu pozwalam sobie na znacznie
większe szaleństwo i sięgam również po inne - ważne, aby były
gęste.
Od czasu do czasu
używam też masy kajmakowej, wypróbowałam różne i uważam, że
ta z Gostynia jest najlepsza – gładka i jednolita, no i składa
się jedynie z mleka i cukru, bez dziwnych dodatków takich jak
mleko w proszku, emulgatory i cholera wie co jeszcze. Również
kajmak benedyktyński jest bardzo dobrej jakości, niestety sporo
droższy. Zdecydowanie nie po drodze mi z masami Bakalandu czy Helio,
ile razy spróbowałam tyle razy byłam wściekła na samą siebie,
że dałam się na skusić. Teraz wybieram to, co wielokrotnie
sprawdzone.
Musztardy, majonezy,
chrzan
Jeśli majonez to
Winiary albo domowy, jeśli musztarda to sarepska Kamis albo
musztarda zakonu templariuszy z serii produktów benedyktyńskich (z
całymi ziarnami gorczycy), jeśli chrzan to domowy, delikatny polonaise
(idealny do sałatek) albo ostry Staropolski firmy Motyl albo Smak
(również jak najbardziej ostry).
Przyprawy
W mojej kuchni używam
od wielu lat głównie przypraw Kotanyi, które lubię, bo są bardzo
dobrej jakości. Takiej słodkiej papryki jak ma Kotanyi nie ma żadna
inna firma, a wierzcie mi, że jako fanka słodkiej papryki (zużywam
w dużych ilościach) wypróbowałam już papryki różnych
producentów i żadna nie dorównuje Kotanyi. Moja mama odkąd
zaczęła używać Kotanyi nie chce żadnej innej. Nie używam zbyt
wielu gotowych mieszanek, wolę doprawiać po swojemu, bo gotowe
mieszanki zawierają dla mnie za dużo soli (a ja solę mało), ale
lubię zioła prowansalskie, dalmatyńskie i włoskie w młynku.
Oczywiście próbuję, testuję i sprawdzam nowości, które
pojawiają się w ofercie firmy, ale jednak przeważnie wracam do
swoich własnych sprawdzonych receptur.
Oprócz przypraw Kotanyi używam też przypraw orientalnych Natco, które kupuję w sklepie internetowym. Są bardzo dobrej jakości, długo zachowują świeżość i można je kupić w postaci niemielonej, co mnie osobiście bardzo odpowiada.
Oprócz przypraw Kotanyi używam też przypraw orientalnych Natco, które kupuję w sklepie internetowym. Są bardzo dobrej jakości, długo zachowują świeżość i można je kupić w postaci niemielonej, co mnie osobiście bardzo odpowiada.
moja babcia mieszka koło Czarnkowa i mleczarnia jest super na pewno ,ale u nas w Toruniu jest tylko dostępna kaszka Czaruś :-) a z kolei majonez u nas zawsze Pomorski,koncentrat pom zawsze Włocławek a wszelkie przetwory Kwidzyń ,maka -Młyny Dolnośląskie .wszystko zależy gdzie się mieszka :-) pozdrawiam i gratuluje jubileuszu .Iza (Domowe gotowanie -fb)
OdpowiedzUsuńWażne, aby to co używamy było dobrej jakości i nam smakowało :-) Każdy ma swoje ulubione smaki i w tym cały urok, że nie jesteśmy tacy sami.
Usuńniestety aktualnie większość produktów tylko udaje masło, śmietanę czy jogurt. Warto jednak poszukiwać a jak się już coś znajdzie sensownego to i tak sprawdzać co jakiś czas skład :)
OdpowiedzUsuńSłusznie. O tym napisałam, zawsze sprawdzam skład tego, co kupuję. Poza stałymi produktami, które nie zmieniają się od lat.
UsuńO dopiero trafiłam tu..zdecydowanie mąki potwierdzam -też sama doszłam ze ostatnio te dwie firmy są najlepsze twarogi u nas tylko lokalne są (kiedyś był sklepik Jana ale dawno go zlikwidowali) masło kupuję rzadko od wiejskich kobitek a co do przypraw powiem tylko, że byłam świadkiem rozmowy kobiety pracującej w naszej lokalnej fabryczce przypraw i pani ostrzegała koleżankę -pamiętaj nie kupuj nigdy pieprzu mielonego -jest w nim 20%pieprzu -reszta śmieci-od tamtej pory kupuję tylko pieprz w ziarnkach !!
OdpowiedzUsuńWiesz, wpis był zrobiony po to, aby nie pojawiały się ciągle te same pytania, jakiej mąki czy śmietany używam :-)
UsuńA jeśli chodzi o pieprz to od dawna kupuję tylko ziarnisty, bo taki świeżo mielony jest dużo bardziej aromatyczny.
Witaj Margarytko! Ja mam pytanie z zupełnie innej beczki, a mianowicie chodzi mi o garnki jakich używasz i gdzie je kupujesz? Pozdrawiam serdecznie;-)
OdpowiedzUsuńUżywam garnków ceramicznych i ze stali nierdzewnej. Kupić je można w zasadzie wszędzie. Bardzo lubię gotować w garnkach ceramicznych - zdecydowanie są moimi faworytami.
UsuńLubię potrawy bazujące na sprawdzonych przepisach, bywa, że używając wyobraźni o przyszłym ich smaku nieco eksperymentuję. Gratuluję Ci wspaniałego blogu i podziwiam wytrwałość w jego prowadzeniu. Złośliwi mawiają, że grób kopiemy sobie własnoręcznie łyżką i widelcem, niech tam, warto żyć by smacznie jadać.
OdpowiedzUsuńJa wspomagam sie suplementacją a przyznam trafiłem na wyjątkowe produkty i firmę. Zatem co łakomstwem nagrzeszę suplementami odpokutuję.
Jednak nie o tym chcę sie z Tobą podzielić. Podałaś powyżej jakich produktów używasz. Przyznam, że w mąkach zabrakło mi określenia typu mąki (np. 540-tka, 600-tka itp). Podane w nawiasie odniesienia do mąki okreslają ilość wagową (nieistotne czy mg czy inne miano) substancji spopielonych po spaleniu określonej dawki mąki. Sam przekonałem się, że nie ma większej (czytaj zauważalnej) różnicy w mąkach różnych firm/młynów o tej samej mumeracji. A ważne jest np. by z kluskowej sześćsetpiedziesiątki nie silić się na lekkie drożdżowe (nie ma prawa wyjść).
Proszę Cię postaraj się w przepisach określać dodatkowo typ mąki.
Bardzo serdecznie pozdrawiam
Witek
Jeśli chodzi o mąkę żytnią, orkiszową, chlebową to staram się zawsze pisać typy, ale przyznam się, że w życiu nie spotkałam się z inną luksusową niż typ 550, czy wrocławską, poznańską, szymanowską inną niż typ 500, czy tortową inną niż 400 - 450, podobnie z krupczatką. Dla mnie akurat te typy są bardzo oczywiste. Ale od dziś postaram się to dopisywać w przepisach :-)
UsuńA ja mam nieco inne doświadczenia - jest różnica między mąką z różnych młynów - sprawdziłam na własnej skórze, a właściwie na własnych wypiekach :-) Dlatego sięgam po to, co wg mnie sprawdza się najlepiej - przynajmniej w mojej kuchni.
Pozdrawiam serdecznie.
Pani Margarytko dla mnie hitem wsrod majonezow jest kielecki( moze to troche patriotyzm lokalny) ale szczerze polecam:)
OdpowiedzUsuńNo nie jest to mój smak, bardziej mi odpowiadają Winiary :-)
UsuńDopiero odkryłam Twojego bloga! Jest najlepszy i najbardziej przejrzysty sposrod tych jakie juz widzialam. Czuje ze znajde tu cos dla siebie. Jestes swietna! Dziekuje
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowo i mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie.
UsuńBardzo ciekawy blog. Lubię tutaj zaglądać.
OdpowiedzUsuńA czy próbowała Pani kiedyś majonezu kętrzyńskiego? Bije na głowę wszystkie znane mi majonezy.
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie, ale pewnie dlatego, że go u nas nie spotkałam, albo odruchowo sięgam po Winiary :-) Sprawdzę, jeśli jest do kupienia, to chętnie spróbuję.
UsuńJa polecam majonez Pomorski z Grudziądza :) Jest bardzo dobry, polecam spróbować :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji.... fajny blog, będę zaglądała, pozdrawiam Asia
Witam, a ja nie wiem gdzie mam się poskarżyć, że nie mogę znaleźć przepisu na ratafię, więc piszę tutaj. W zeszłym roku widziałam jak Pani ją nastawia, ale wtedy karmiłam dziecko piersią i nie w głowie mi były nalewki :-) W tym roku już mogę poszaleć z procentami, a nie widzę przepisu, a przyznam, że liczyłam również na Pani opinie jak się udała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję bardzo fajnego bloga-przepiśnika.
Przepis na ratafię się pojawi gdzieś na początku czerwca, gdy pojawią się pierwsze truskawki.
UsuńWspaniały blog pozdrawiam cieplutko Marzena
OdpowiedzUsuńWspaniały blog pozdrawiam cieplutko Marzena
OdpowiedzUsuńBiegnę robić fasolkę - mam całą michę ! Pozdrawiam ! Napiszę jak się udała.
OdpowiedzUsuńMargarytko jak wyszukiwac Tw potrawy?.teraz robie tort trusk czekol a potrzebuje jeszcze serniczek.Jest?
OdpowiedzUsuńPrzecież po lewej stronie jest obrazkowy spis treści, a po prawej wyszukiwarka - wystarczy wpisać słowo klucz i znajdziesz co potrzebujesz (oczywiście jeśli jest na blogu).
UsuńO tym, jakie tłuszcze są zdrowe dowiedziałam się z książki włoskiego lekarza F.P Billi pt. "Jedz tłusto i bądź zdrowy". W kuchni używam tylko masła, w tym klarowanego, oliwy extra virgin, oleju rzepakowego lekko rafinowanego i smalcu. Margaryny i innych tłuszczy - olejów wysoko rafinowanych od lat już nie używam , są szkodliwe- odpowiedź znalazłam w tej książce i nie tylko. Blog ten jest super, nie dziwię się że wzbudza takie zainteresowanie.
OdpowiedzUsuńjeśli majonez, to tylko domowy
OdpowiedzUsuńZgadzam się z przedmówcą, majonez domowy! Z jaj od własnych kur najlepiej ;)
OdpowiedzUsuńProponuję poczytać o dodatkach w mące!
Od kiedy się dowiedziałam co dodają do mąki nie dziwię się, że ludzie myślą że mają uczulenie na gluten. To uczulenie na chemię!
Teraz kupuję tylko świeżą mąkę z lokalnego młynu, przynajmniej wiem że kupuję mielone zboże a nie całą masę dodatków chemicznych, spulchniaczy, utrwalaczy i konserwantów.
Mleko też w miarę możliwości kupuję od rolnika, mam sprawdzonego dostawcę więc i śmietanka i twarożek są z niego.
Post jest sprzed 6 lat, wiele się przez ten czas zmieniło, również w mojej kuchni.
UsuńMajonezu nie robię ani nie kupuję, bo po prostu go nie jadam. Kur nie posiadam, bo w bloku raczej trudno je trzymać. A jajka kupuję z zaufanego źródła.
Ps. O żywności czytam dużo i naprawdę jestem świadomym, nawet bardzo świadomym konsumentem ;-)